Kłamstwo mowy ciała w walce o władzę

5/5 - (1 vote)

„Wszystko co człowiek czyni , zdąża ku pozyskaniu władzy”- pisał twórca psychologii indywidualnej Alfred Adier a skromniej mówił Friedrich Nietzsche:

„Kto się poniża, chce zostać wywyższonym”.[1]

Korzystanie z władzy jest naturalną cechą wynikającą z popędu. Wśród wielu żyjących na wolności zwierząt najmocniejsze osobniki męskie wykorzystują swoją siłę do utrzymania własnych samic z dala od rywali w okresie godowym. Dla człowieka problem ten nie istnieje, lecz jego pragnienie władzy jest nieustanną prowokacją do wysiłku, zwracania uwagi na rywali, mierzenia się z nimi oraz górowania na nimi. Ten kto jest świadom swojej przewagi, potrafi w całkowitym spokoju przeczekać atak. Kto wie, że cieszy się uznaniem i znajduje się w centrum uwagi, nie potrzebuje skupiać na sobie zainteresowania.. Kto jednak świadomie lub nieświadomie obawia się, że mógłby zostać odczytany jako mięczak, jeśli pozostanie takim jakim jest, będzie podejmować różne kroki w celu nadania tonu i stania się panem sytuacji. Można by stwierdzić, że ten kto się przechwala, ten tego potrzebuje. Najpewniejszą drogą do władzy jest droga przez przywództwo. Osobnik silniejszy w zbiorowości, odporny na ataki licznych konkurentów, przyciąga jak magnez, ponieważ potrafi zaspokajać pragnienia, których spełnienie dla większości pozostaje nieosiągalne. Dwoma popularnymi środkami, wiodącymi do pozyskania władzy nad innymi w efekcie samowywyższania są próżność i duma. Próżny i dumny człowiek nastawia się na reakcje swego otoczenia. Próżny chce się podobać i zyskać wielbicieli a nawet przyjaciół. Pragnie aplauzu i aprobaty.

Dumny chce imponować poprzez zaczepkę,, chce pokazać, iż trzeba się z nim liczyć, a zlekceważony umie stać się nieprzyjemny a nawet niebezpieczny. Duma może być jedną z najbardziej wyrafinowanych masek słabego człowieka.

Przykładem może tu być Napoleon Bonaparte, który przy swoich 156 cm wzrostu, przy wielkiej sile perswazji i dzięki kompensacji przekształcił swoją słabość i kompleksy w zaletę.

Dążenie do oryginalności również może ukrywać pewien kompleks niższości. Ekscentryczny ubiór czy zachowanie pozwalają ocenić świadomie lub nieświadomie noszone maski. Znacznie wyprostowana postawa ludzi niskiego wzrostu, jest jednym z zewnętrznych sygnałów kompensacji .Jeżeli słaby chce mieć szansę zaistnienia wobec znacznie silniejszego, to jedynie wtedy, gdy nie czeka aż zostanie zaatakowany, ale wykorzysta najdogodniejszy moment do zaskoczenia. Agresywność, despotyzm, niewyrozumiałość rozwijają się szczególnie łatwo w zdezorientowanej psychice. Im wcześniej ktoś zakłóca akcję przeciwnika, tym większe ma szansę na zwycięstwo lub przetrwanie. Stąd najprawdopodobniej wywodzi się ponadprzeciętna dynamika wielu niskich osób. Niekiedy ludzie zorientowani na władzę, napędzani jakąś silną potrzebą kompensacji, sprawiają sobie coś „dużego” np. przestronne biuro, reprezentacyjny samochód itp.

Słaby w przypadku ataku jest bardziej zdany na sprzymierzeńców niż silny, dlatego bardziej przejmuje się nastawieniem do niego otoczenia.

Stanowczość to forma walki o swoja własna karierę.

Dobry menedżer powinien również znać techniki wywierania wpływu na innych ludzi. Żeby osiągnąć sukces musi uwierzyć w siebie i w to co robi. Musi dać wyraz temu przeświadczeniu z pewnością siebie i bez wahania. Powinien stosować cztery style wywierania wpływu na innych ludzi:

  • stwierdzanie- jasne przedstawianie własnych poglądów
  •  przekonywanie- korzystanie z faktów, logiki i rozsądku do przedstawienia swojej sprawy, podkreślanie zalet (korzyści dla przedsiębiorstwa lub osób, z którymi ma do czynienia).
    • Łączenie- wydobywanie od innych ich opinii, okazywanie zrozumienia, o co im chodzi, przyznawanie racji i chwalenie za dobre sugestie i pomysły, łączenie własnych poglądów z ich opiniami.
    • Przyciąganie- zarażanie innych entuzjazmem, dla swoich pomysłów, dawanie ludziom odczuć, że wszyscy uczestniczą w ekscytującym przedsięwzięciu.[2]

Człowiek, który czuje się silny, zachęca do krytyki, aby stać się jeszcze lepszym.

Również ambicja jest bliska dążeniu do władzy. Ambitny zazdrości innemu zaszczytu, nie może znieść ,że ktoś inny ma nad nim przewagę. Jeżeli ambitnemu nie przytrafi się żadne szczególne wyróżnienie , wtedy uznaje on, że innemu też nie ma ono prawa przypaść w udziale. Człowiek nastawiony na władzę wie, że tylko tak długo ma przewagę nad innymi, jak długo oni wierzą w jego moc. Świadomy lub podświadomy lęk zorientowanego na władzę może wyrażać się następująco: „Biada mi, jeśli miałbym zostać oceniony inaczej niż chcę!” Aby ukryć ewentualne słabe strony lub wyeksponować istniejące atuty, nastawiony na władzę ucieka się do maskarady. [3]Świadomość posiadania władzy to świadomość roli. Dążenie do utrzymania władzy lub jej rozszerzenia wymaga grania specyficznych ról. Potężny nie plącze się w słowach, mówi znacząco i dobitnie. Czerwone plamy na twarzy i pocące ręce nie pasują do niego. Żądny władzy jako wyraz swojego spokojnego sumienia i optymistycznego stosunku do życia, deklaruje ,iż dobrze śpi i nie wie co to wzburzenie i nerwowość. Ponieważ stale musi kontrolować siebie i swoją władzę , nie wolno mu okazywać żadnych silnych wzruszeń. Jest zawsze na służbie własnego wizerunku. Często jednak płaci za to dolegliwościami serca ora układu krążenia a niekiedy też śmiertelnym zawałem.

„Menedżerem trzeba się urodzić, wyszkolić go się nie da”. Tak brzmi zniechęcająca odpowiedź, jakiej udzielano kierownikom pragnącym się doskonalić. Przeświadczenie, że ani doświadczenie, ani nauka nie są przydatne, jest rzecz jasna, nie do zaakceptowania. Jednak to stwierdzenie zawiera nieco prawdy, gdyż nasza osobowość ma ogromny wpływ na to, jak zarządzamy i jak skutecznymi jesteśmy menedżerami. Badano zdolności, jakimi charakteryzują się wzięci menedżerowie najwyższego szczebla.

Zgodnie z tym, co stwierdza Rosemary Stewart w Managers and Their Jobs, wykazują wiele cech wspólnych, takich jak:

  • gotowość do ciężkiej pracy
  • wytrwałość i determinacja
  • gotowość podejmowania ryzyka
  • umiejętność inspirowania entuzjazmu
  • twardość[4]

Reasumując, od dawna człowiek próbuje znaleźć złotą regułę na opis swojego zachowania i wyrażania swoich uczuć. Czyni to za pomocą komunikacji niewerbalnej. Często ucieka się do kłamstwa i manipulacji swoim ciałem. Trudność polega jednak na tym, że nasza podświadomość nie da się tak po prostu oszukać. Gesty, mimika, postawa, ton głosu , jednym słowem mowa ciała uwalnia się automatycznie. Jeżeli ktoś dopuści się oszustwa, zakładając jedną z wielu masek dla ukrycia prawdy, szybko zostanie rozszyfrowany.


[1] Alfred J. Bierach, Komunikacja niewerbalna, 1997, s. 50

[2] Ch. Coates, Menadżer wszechstronny, Wydawnictwo Profesjonalnej Szkoły Biznesu, Kraków

[3] A. J. Bierach, Komunikacja niewerbalna, PWN Warszawa 1997, s. 83.

[4] M Armstrong, Jak być lepszym menadżerem, Dom Wydawniczy ABC, Warszawa 1997, s.19.

Dodaj komentarz